MINELO 20 LAT LIDZE PODHALANSKIEJ

Foto-wspomnienia z bankietu 20-lecia góralskiej ligi

Bardzo miło i sympatycznie było w sobotni wieczór w restauracji „Szarotka” na jubileuszowym bankiecie 20-lecia istnienia Ligi Podhalańskiej – obecna nazwa „Lowell Foods Liga Podhalańska”. Zanotowaliśmy obecność licznej grupy arbitrów z Polskiego Kolegium Sędziów’; StawskiSoccer League reprezentował sekretarz zarządu – Darek Zajdel; z klubu Wisła przybył prezes Ryszard Latawiec,  z  innego zasłużonego klubu – AAC Eagles, dyrektor i skarbnik w jednej osobie – popularny Bonifacy Wróbel (Boniek).
Był oczywiście w komplecie zarząd góralskiej ligi, byli przedstawiciele wszystkich ośmiu zespołów. Najliczniej
reprezentowane było FC Podwórko, beniaminek ligowy. Jak mi doniósł jego założyciel  Marek Krawczyk, aż 21 osób z jego klubu znalazło siei na sali. Brawo! A dodatkowo Tomek Dubiel z tego zespołu znakomicie spisał się w roli DJ
***
Ryszard Latawiec, prezes Wisły, składając w imieniu swojego klubu życzenia, powiedział m. in.

Prezes Wisły – Ryszard Latawiec składa życzenia...

.– Panie Prezesie! Wielkie brawa i wielki szacunek za 20-lecie. To kawał czasu, zapisaliście się już na stałe w sporcie polonijnym nie tylko zresztą w nim , w sporcie amerykańskim również. Na pewno spotykacie się z różnymi problemami i kłopotami ,Ale wiem, ze sukcesów jest więcej, wierze, że następne 20 lat będzie kolejnym pasmem sukcesów. Raz jeszcze bardzo dziękuje za zaproszenie i raz jeszcze gratuluje..
Bonifacy Wróbel z AAC Eagles, składając życzenia pomyślności i szczęścia i oby Liga Podhalańska się nadal rozwijała w następnym 20-leciu. Przy okazji dodał:

Bonifacy Wróbel (Boniek) przekazuje prezesowi Tomkowi Greli upominek od klubu Eagles

– W przyszłym roku mamy rocznice 75-lecia AAC Eagles. Już dzisiaj zapraszam wszystkich na bankiet jubileuszowy 3 listopada 2015 roku do  Florian Banquette. A ponadto zapraszam na turniej piłkarski, organizowany w związku z naszym jubileuszem. Będzie to bardzo bogaty turniej. Być może jako Turniej Polonijny. Odbędzie w czasie Labor Day na obiekcie Polonii Milwaukee.  Życzę raz jeszcze wszystkiego dobrego. I niech ta Liga się rozwija!
***
Skromny, młody chłopak – Dawid Zarębczan  z zespołu Szaflar, laureat sędziowskiego zaszczytnego wyróżnienia – nagrody fair play.

Dawid Zarębczan w towarzystwie Zdzislawa Kujawy i prezesa Tomka Greli

– Ile miałeś ostatnio żółtych kartek?
– Ani jednej od pięciu lat, odkąd  gram w tej lidze.
W jaki sposób można tego dokonać?
– Po prostu nie dyskutować z sędzią, grać w miarę fair. Nie robić niepotrzebnych wślizgów, bo to może grozić faulem, a nawet i kartka. A jak jesteś szybki, to zawsze dogonisz rywala. Ważne jest zachowanie w stosunku do sędziego, np. podanie mu piłki, itp. Nie można grać na czas. Trzeba pamiętać o tym , że jak sędzia coś powie, to tak ma być.
Masz jakiegoś ulubionego sędziego?
– Tak. Głównego sędziego, pana Zdzisława (Kujawę – przyp, wk). Zresztą  ja lubię wszystkich sędziów. Każdy robi błędy – my zawodniczy je popełniamy, sędziowie także.  Ale tego nie da się zmienić. Co powie sędzia – tak musi być.
Dawid Zarębczan urodził się w Polsce. Abecadła  piłkarskiego uczył się w Groniku Gronków (w pobliżu N, Targu),  w swojej rodzinnej wiosce., W Chicago od dziewięciu lat.

Dawid Zarębczan przy stoliku Szaflar

–  Po reaktywowaniu Szaflar w 2008 roku, mąż kuzynki wziął mnie na trening i zostałem już w Szaflarach. Na dobre i na złe. Wcześniej grałem tylko w drużynie high school – mówi laueat fair play.
***

Żałować można tylko, ze na sali – poza urzędującym prezesem –  sympatycznym, spokojnym Tomkiem Grelą – nie zobaczyłem żadnego z jego  poprzedników.. A  Tomek jest już dziewiątym prezesem w historii góralskiej ligi. Wiem, że kilku byłych prezesów ligi  mieszka w Chicago, i to na Południu. Dlaczego zatem ich zabrakło na tej gali?
Szkoda także, ze gospodarze nie pomyśleli  – o choćby skromnym – wydawnictwie jubileuszowym ,czy pamiętniku, Poprzednie – za prezesury Staszka Ogrodnego – ukazało się na 10-lecie ligi.  Może już teraz czas pomyśleć o tym, by nie przegapić kolejnej rocznicy, czyli 25-lecia.
***
Jednym z wyróżnionych piłkarzy  w historii ligi jest JUREK SIWIEC
– Od 18. lat związany jesteś z Ligą?
– Myślę że będzie to już 19 lat. Do Ligi przyszedłem w drugim roku jej istnienia. Pamiętam pierwszy mecz. Grałem w Ostrowsku, mecz w Archer Park  ,przywieźli nas koledzy, graliśmy z Szaflarami. Masa ludzi naokoło boiska. W trakcie meczu chodzono z  kapeluszami , zbierając pieniądze na opłaty. Było ok. 500 ludzi.

Jurek Siwiec z nagrodami, a obok przedstawicielki sponsora – firmy Lowell Foods

Przegraliśmy wtedy 3-5.  Natomiast mój ostatni mecz w lidze  był rok temu, Nigdy nie byłem bramkarzem, ale zbrakło ludzi i musiałem stanąć w bramce. Graliśmy  znów z Szaflarami, przegrywając 6-1. Nie było nikogo na zmiany i cały czas musiałem bronić, przepuściłem aż sześć bramek, Z powodu kontuzji nogi w ogóle nie miałem grać, ale nie miałem wyjścia, bo było nas w sumie 11, węc chociaż cokolwiek chciałem pomóc chłopakom.
Skończyłeś występy na boisku, ale kontaktów z Liga nie zerwałeś?
–  Tak mam to już we krwi. Po prostu lubię tu bywać, na boiskach tej ligi. Mimo że już nie gram, staram się pomóc chłopakom z Odrowąża. Wiem, ze nie jest łatwo o zawodników, nie jest łatwo o trenera. Było kilku trenerów, znudziło im się, czy coś tam nie wyszło. A ja ciągle jestem.   Jak ktoś odejdzie, to w tym momencie  wchodzę, pomagam jak mogę, Ponownie od niedawna jestem trenerem Odrowąża, po raz siódmy czy ósmy. Odrowąż wrócił do czołówki. Nie jest to obecnie drużyna na mistrza,  ale przyjdzie czas, że będziemy się starać walczyć o te najwyższą pozycję.
– Jak układa się współpraca z zarządem ligi?
– Akurat z zarządem  nie ma problemu, bo prezesem ligi jest prezes Odrowąża. Jesteśmy w stałym, cotygodniowym kontakcie. Nie można sobie wyobrazić lepszej współpracy.,.
***
Władek Cieżczak, najstarszy zawodnik Ligi:

Władek Ciężczak z pucharem dla najstarszego zawodnika ligi, obok prezes Tomek Grela

 – Pamietasz swój pierwszy mecz?
W Archer Park, graliśmy z Małym Cichem. Wygraliśmy, bo wtedy tylko Kościelisko było mocne.
– Co przez 20 lat zmieniło się w Lidze?
– Dużo, przede wszystkim zawodnicy. W Ratułowie, obok mnie i Jana Długopolskiego jest jeszcze Darek Mołek, który tez od początku gra. Jak zaczynaliśmy, to był mały chłopak, Miał osiemnaście roków, jak do nas przyszedł,. To może jeszcze pograć..
Kibiców kiedyś było więcej. Jak graliśmy trzeci sezon na Kostner, przy 57, to był pełny park kibiców,. Podobnie w Summit Park. Teraz kibicie gdzieś odeszli.
   Od początku z  nami kibicuje Stanisław Pawlikowski.
– Chodzę na wszystkie mecze, jak liga długo istnieje – mówi pan Stanisław. – , Kibicuje każdej drużynie, chociaż rzeczywiście najwięcej jestem związany z Ratułowem.  Jako liga powstała, to jeszcze meczu nie opuściłem. Jeszcze Tadek Pawlikowski grał jako Male Ciche, Rano na . do kościoła na ósmą ide, ale później jadę na mecze.
***
Sekretarz ligi – Kuba Sidor, zawodnik Halnego..
Prowadzi bardzo starannie i profesjonalnie stronę  internetową  ligi.
Bardzo dobrze mi się współpracuje z drużynami. Mogę do każdego zadzwonić, każdy jest chętny do współpracy; Mam wszystkie potrzebne informacje. A dobra współpraca jest najważniejsza..
Staram się jak najlepiej prowadzić stronę, tak by była ona aktualną, chociaż przyznam że nie zawsze to się udaje.. Bo czasami w niedziele coś wypadnie. Właśnie w poprzednią niedzielę mieliśmy chrzciny w drużynie,  urodził si syn naszemu zawodnikowi – Pawłowi Ceterze, wiec trochę  się końcowa część relacji w internecie opóźniła. Ale rzeczywiście – staramy się tak działać,  by zadowolić odbiorców naszej strony.
Zakończę zatem fragmentem relacji z bankietu ze strony Ligi Podhalanskiej,
/…/ – Po oficjalnej części spotkania przyszedł czas na długo wyczekiwany obiad.

Sędziowie nie zawiedli (powyżej i poniżej)...

Po obiedzie impreza rozkręciła się na dobra. Tego dnia o stronę muzyczną zadbał DJ Tomek Dubiel, który sprawił,, iż cała sala przez długie godziny bawiła się wyśmienicie. W między czasie przedstawiciele zarządu sprzedawali bilety na loterie fantową, której główną wygraną była kwota pięciuset dolarów.

Wiceprezes ligi – Waldemar Głuch w towarystwie uroczych pań, prezesa Ligi Tomka Greli i DJ  Tomka Dubiela losuje nagrody w loterii fantowej

Zwycięzcą okazała się żona naszego prezesa Bernadeta Grela. Po odebraniu nagrody prezes Tomasz Grela przeznaczył 300 dolarów z wygranej na naszą ligę. /…/
Dodam do tego, że jak chodzą słuchy, prezes przekazał dar, czyniąc to bez pytania o zgodę Małżonkę. Widać, że rzeczywiście kocha swoją ligę…

Tekst – Wiesław Książek
Zdjęcia: W, Ksiazek. Kuba Sidor