Dwaj sędziowie asystenci, występujący na boiskach piłkarskiej ekstraklasy, zaprotestowali w liście otwartym do mediów przeciwko decyzji Wydziału Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej, umożliwiającej powrót na boiska sędziego Mariusza Ż. z Sosnowca, który przyznał się do korupcji.
Przeczytaj pełną treść listu Tomasza Listkiewicza i Rafała Roguskiego.
– Ponieważ zależało nam na czasie, a także nie chcieliśmy stawiać sędziów głównych w niezręcznej sytuacji (pisali by list w sprawie swojego konkurenta) list napisaliśmy i wysyłamy we dwóch. Wierzymy jednak głęboko, że oddaje on nastrój znaczącej większości naszego środowiska – napisali Tomasz Listkiewicz i Rafał Roguski w liście przysłanym do Wirtualnej Polski.
Obaj sędziowie-asystenci nie mogą się pogodzić z tym, że sędzia, który potwierdził swój udział w korupcji powraca na boiska Ekstraklasy nie ponosząc praktycznie żadnej odpowiedzialności za swoje czyny.
– Uważamy, że korupcja jest jednym z najcięższych „przestępstw sportowych”, jakich można się dopuścić: jest występkiem przeciwko samej istocie sportu i nierozerwalnie z nim związanym ideom coubertinowskim, a także zaprzeczeniem funkcji i odpowiedzialności, jaką bierze na siebie sędzia piłkarski. Korupcję w sporcie porównać można naszym zdaniem do lekarza odmawiającego leczenia czy adwokata świadomie szkodzącego swojemu klientowi – napisali w Liście Otwartym.
– Chcielibyśmy przy tym zaznaczyć, iż znamy i wierzymy w zasadę domniemania niewinności, jednak przypadek, który skłonił nas do napisania niniejszego listu z tą zasadą niewiele ma wspólnego. Oto bowiem sędzia, który przyznał się do udziału w korupcji otrzymuje karę roku dyskwalifikacji w zawieszeniu na trzy lata. Oznacza to, że osoba ta nie poniosła de facto żadnej odpowiedzialności, mimo że w przypadku innych sędziów oskarżanych o korupcję, którzy do winy się nie przyznają Wydział Dyscypliny odmawia prowadzenia rzetelnego postępowania zawieszając te osoby w pełnieniu ich funkcji na czas nieokreślony – zaznaczyli Listkiewicz i Roguski.
Autorzy listu nie wyobrażają sobie sytuacji, w której osoby potwierdzające swój udział w korupcji powracają na boiska piłkarskie bez żadnego okresu karencji, bez publicznej spowiedzi i szczerej skruchy.
– Chcemy przy tym podkreślić, że nie zależy nam na publicznym linczu, na pastwieniu się nad jedną konkretną osobą. Zapewne wielu sędziów z tych, którzy brali udział w korupcji to osoby którym przetrącono kręgosłupy, zastraszono, postawiono w sytuacji bez wyjścia. Czy to jednak oznacza, że mamy udawać że nic się nie stało? Stało się i skutki tego ponosimy wszyscy po dziś dzień i będziemy ponosić jeszcze długo. Kogo chcemy promować i czemu ma to służyć? Co mamy powiedzieć młodszym kolegom, którzy wiele lat byli krzywdzeni w niższych ligach, albo dziś walczą o promocję do wyższych klas rozgrywkowych? Jak w świetle ostatnich decyzji Wydziału Dyscypliny mamy zachęcić młodych, uczciwych i ambitnych ludzi do poważnego zainwestowania w karierę sędziowską i pomoc w odnowie naszego środowiska? – pytają sędziowie.
– Chcemy by promowano osoby uczciwe, młode, pełne zapału i pasji do pełnionych funkcji. Chcemy być sędziami zawodowymi, pełniącymi swoją funkcję z poczuciem dumy, godności i radości. Dotychczasowy rozwój programu zawodowstwa sędziów jest działaniem, które daje nam nadzieję i motywuje do dalszej pracy nad sobą. Niestety ostatnie decyzje Wydziału Dyscypliny nasz optymizm przekreślają – ocenili Tomasz Listkiewicz i Rafał Roguski.
Przypomnijmy, że w marcu wrocławska Prokuratura Krajowa postawiła dwa zarzuty przyjęcia łapówki sędziemu Mariuszowi Ż. z Sosnowca, który miał przyjąć łącznie siedem tysięcy złotych w meczach trzecioligowych sezonów 2003/2004 i 2004/2005.
W piątek przewodniczący Wydziału Dyscypliny PZPN poinformował o ukaraniu sędziego rokiem dyskwalifikacji w zawieszeniu na trzy lata.
– Sędzia Mariusz Ż. złożył do Wydziału Dyscypliny PZPN wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Oznacza to, że przyznał się do winy, choć wcześniej zaprzeczał swojemu udziałowi w tym procederze. Podczas posiedzenia Wydziału uznaliśmy, że karą adekwatną do stopnia przewinienia, która także spełni wymiar wychowawczy, będzie jeden rok dyskwalifikacji z zawieszeniem jej wykonania na trzy lata. W tej sytuacji sędzia Mariusz Ż. może wrócić na boiska – wyjaśnił Jędrych.
źródło: www.ekstraklasa.wp.pl