Zdyskwalifikowany arbiter sędziował pod fałszywym nazwiskiem2012-01-14 12:42:00
Towarzyski mecz między Werderem Brema a AZ Alkmaar (2-1), który odbył się w środę w tureckim Beleku, bułgarski sędzia Łyczezar Jonow prowadził pod innym nazwiskiem – Rajczo Rajczew.
Jonow oraz jego asystenci Petyr Taryłow i Emil Mitew (też sędziowali ten mecz pod fałszywymi nazwiskami) zostali w minionym roku zdyskwalifikowani po tym jak samowolnie, bez zgody bułgarskiej federacji piłkarskiej, prowadzili mecze w Ameryce Południowej, w Argentynie i Wenezueli. Szef komisji sędziowskiej bułgarskiego związku Kostadin Kostadinow stwierdził, że poinformuje o tym incydencie UEFA.
Oszustwo być może nie wyszłoby na jaw, gdyby nie fakt, że Bułgarzy bez żadnego powodu przedłużyli mecz o ponad 9 minut, co wyeksponowano w relacjach choćby na stronie internetowej Werderu. – To był najdłuższy test mecz wszech czasów – można tam wyczytać. (Tak na marginesie w tym kontrolnym spotkaniu na boisko powrócił po przerwie spowodowanej kontuzją reprezentant Polski Sebastian Boenisch, występujący zespole z Bremy).
Zdziwiony całą sytuacją był najbardziej ten, którego nazwiska “użyto” – Rajczo Rajczew, sędzia piłkarski ze Sliwen. – Nie można tego tak zostawić, to podłe co oni mi zrobili, podszywając się pod moje nazwisko – powiedział.
Źródło: dnes.bg, sega.bg, werder.de, st